Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarzeNo to ja byłem jeszcze większym ewenementem bo sobie kupiłem 125, żeby zobaczyć o co chodzi. To, że większość robi tak a nie inaczej jeszcze nie oznacza, że to rozsądne i ma jakikolwiek sens. Zapewne zaraz przetoczy się tu zupełnie głupia dyskusja na temat tego, że jak ktoś ma w głowie to i R1 mu krzywdy nie zrobi. Ja wychodzę z założenia, że na małych i słabych motocyklach najlepiej wyrobić sobie dobre nawyki. Co z tego, że jak na kilka tygodni dostałem Diversion 900 to sobie krzywdy nie zrobiłem, ale na tym dużo trudniej się uczyć, a moim zdaniem nauka to jakieś 20tys km, a nie kurs na prawko. Jest na ścigaczu filmik pokazujący jak niedoświadczenie i brak podstawowych umiejętności prowadzi do czołówki z ciężarówką. Moim zdaniem wynika to z faktu, że zaczyna się właśnie od czegoś typu R6 i zamiast stopniowego uczenia się jazdy jest od razu "ja pier... ale to jedzie", a zaraz po tym "ja pier.... jak się tym skręca!?". Zgadzam się po roku czy dwóch już wiadomo czego się chce - ja na przykład chcę FZS1000 no w najgorszym wypadku ZRX1200. Tylko czy to aby dobry pomysł żeby z 14KM przesiadać się na 120-140KM? Mam spore wątpliwości, dlatego chętnie czytam artykuły temu podobne.
OdpowiedzMoje drugie moto ma 184KM. To potwor na 2 kolach ale mam tego swiadomosc i nie odwijam na kazdych światłach. Po miescie jezdze raczej przepisowo. Jak ktos jest debilem to i na skuterze sie rozpierd o. Li
OdpowiedzZgadzam się - i na skuterze się da. Ale mnie nie koniecznie chodzi o odwijanie. Duża moc to zazwyczaj też stosunkowo duży moment obrotowy i moment hamujący. Wystarczy, że nie wiesz, albo zwyczajnie zapomnisz, że nie redukuje się biegu w zakręcie (pomijam sytuacje szczególne) i na mokrym robi się spory problem. To jest jeden przykład. Mały motorek wybaczy Ci coś takiego. Mały uślizg koła, trochę Cię szarpnie, lekko postraszy i nauczysz się za drugim, trzecim razem. Zrób tak samo na SV650, a przecież to podobno tylko sześćsetka i to tylko jakieś mizerne 70KM. Takich smaczków jest na prawdę wiele.
Odpowiedz